Strona główna | Linki | Katalog | Ogłoszenia | PTGEM | Subskrybcja | Ustaw startową | Do ulubionych | Poleć znajomym | Zaloguj się   
Aktualności
Informacje
Prawo
Trendy
Stowarzyszenia

Aktualny numer
Szukaj w serwisie

Kamienie szlachetne miesiące wyznaczające, cz. III
Nikodem Sobczak & Tomasz Sobczak
  Według Platona, jednego z najwybitniejszych filozofów starożytności, kamienie szlachetne pochodzą od gwiazd i planet. To one przekształcają rozłożoną i rozkładającą się materię w kamienie, a następnie poddają je swoim wpływom. Im cząstki materii są doskonalsze, tym powstające kamienie piękniejsze. Ale piękno i właściwości kamieni nie zależą tylko od rodzaju materii, ważny jest też czasookres ich powstawania. Jeżeli czas powstawania był odpowiedni, właściwości kamieni oraz sposób i zakres ich oddziaływania są dla człowieka korzystne, i odwrotnie.
Naszyjnik z opalem
Wrzesień (łac. September)– kamień szlachetny – szafir (wierność, skromność, nadzieja)
  Jak już wspominano w systemie kalendarzowym Romulusa Rok rzymski składał się z dziesięciu miesięcy. Miesiącem siódmym był wrzesień, stąd łacińska nazwa September.
  Miesiąc pozostawał pod wpływem szafiru (sapphirus), kamienia symbolizującego wierność i skromność ale także czystość, lojalność, rozwagę, tęsknotę i nadzieję. W czasach antycznych łacińska nazwa sapphirus nie zawsze oznaczała niebieski korund; nazwą tą określano również wiele innych minerałów o niebieskiej barwie czego przykładem może być lazuryt. Stąd nieadekwatność wielu opisów podawanych przez znawców kamieni zarówno antyku jak i średniowiecza oraz wątpliwości czy skuteczność w działaniu kamienia odnosi się do jego substancji czy też jego barwy? Arystoteles, Pliniusz a za nimi różni pisarze Średniowiecza w tym np. Albert Wielki (XIII wiek) opisują szafir następująco: „...jest kamieniem bardzo sławnym, w większości pochodzącym ze Wschodu, z Indii... Znajdowany jest też w kopalniach Prowansji ale nie jest tak cenny, bowiem kolor jego jest przezroczysto-niebieski jak czyste niebo, podczas gdy barwa szafirów orientalnych nie jest całkowicie przezroczysta, lecz zawiera małe, białe chmurki. Można powiedzieć, że substancja tych kamieni jest podobna do mrocznych chmur ale dobrze przepuszczających światło...”
  Tenże autor, jak też Tomasz z Brabancji (XIII wiek), Marbod (XI wiek) i inni, a nawet żyjący w czasach Nerona Diskorides, zgodnie stwierdzają, iż jest saphirus skutecznym lekiem na bóle głowy, gardła i języka, a włożony do oka usuwa brud. Mówią także, że kamień
ten wzmacnia ciało, chłodzi wewnętrzny żar i uwypukla zmysł dobroci, a u wielu wzmaga pobożność i chęć poświęcenia się Bogu.       
  Opiekunem Miesiąca był Wulkan, tenże, którego Junona opiekunka  Czerwca – jak pisał Homer – morzu oddała na wieczne zatracenie. Wulkan jednak ocalał a
nawet, według ks. Skargi, został przyjęty w poczet bogów, mimo iż wcześniej za drobne przewinienie został przez Jowisza strącony z nieba na ziemię. Pisze: „... atoli za wstawieniem się Bachusa powrócił do nieba, pojednał  się z Jowiszem i za jego wolą ożenił się z Wenerą, najpiękniejszą ze wszystkich bogiń, jak Homer zaświadcza (Iliada), albo, jak piszą inni, z boginią Wdzięku, najurodziwszą z pośród trzech Gracji...”. W tym miejscu czyni ks. Skarga, pamiętając o brzydocie Wulkana, następującą uwagę: „...Niebezpieczno jest mężowi mieć piękną żonę, nie dlatego, iż trudno się miłośnikom opędzić ale, iż bardzo rzadko trafia się aby była powolną i skromną. Dlatego młodzi powinni w małżonce szukać takiej urody, jaką sami mają. Miło jest wprawdzie mieć za małżonka Adonisa i Parysa, ale trzeba by być Wenerą albo Heleną...”
  Z mitologii antycznej wiemy, że Wulkan był znany nie tylko z powodu swojej brzydoty, ale przede wszystkim ze względu na niezwykły talent i wspaniałe dokonania w sztuce kowalskiej. Jego to ręką był bowiem zbudowany pałac miedziany gwiazdami zdobiony, zwany pałacem Słońca, wspaniała zbroja i tarcza Achillesa, berło Agamemnona, wóz Heliosa, złoty naszyjnik Hermiony (Harmonis) oraz wspaniały diadem, przez Dionizosa podarowany Ariadnie w prezencie ślubnym. Według Diodora Sycylijskiego, autora 40 tomowego dzieła o nazwie Bibliotheke, to właśnie Wulkan ...pierwszy nauczył ludzi robić naczynia z żelaza, miedzi, złota i srebra a także z mieszaniny tych i innych kruszców oraz używać do tego celu specjalnego ognia...
  Podobnie sądzi też Cycero, choć w swoim dziele De Natura Deorum wspomina o czterech Wulkanach. Najstarszy, jak twierdzi, był synem Nieba, wzmiankowany w Piśmie Świętym jako Tubalkain,  Wulkan drugi to syn Nilu, za wynalezienie ognia królem Egiptu uczyniony, Wulkan trzeci zwany bogiem ognia, syn Jowisza i Junony, wsławiony sztuką kowalską, w późniejszym okresie identyfikowany z Hefajstosem oraz Wulkan, syn Menaliusza, na wyspach Wulkańskich mieszkający.
  W większości wyobrażeń Wulkan przedstawiany był jako mężczyzna dojrzały, z brodą, z włosami nieco zaniedbanymi, w połowie tylko okryty, z suknią spadającą do kolan, w czapce okrągłej i szpiczastej, trzymającego w prawej ręce młot w lewej obcęgi. Nie było to jednak wyobrażenie Miesiąca. Pierwsze rzeczywiste wyobrażenie zamiast młota trzymało zwijającą się jaszczurkę, która przed Miesiącem kładła naczynia przysposobione do winobrania. W wyobrażeniach późniejszych postać Septembra została już uwieńczona winnymi liśćmi i ubrana w szkarłat. W jednym ręku trzyma znak wagi przypominającej, że w miesiącu tym następuje zrównanie dnia z nocą, w drugim róg Amaltei (Róg Obfitości) pełny winnych wyciskające jagodę.
Star of Bombay (Gwiazda Bombaju) to 182 karatowy gwiezdny szafir pochodzący ze Srilanki

Październik (łac. October) – kamień szlachetny – opal (czystość, nadzieja)
  Październik jest ósmym miesiącem Roku Rzymskiego (Romulusa) stąd jego nazwa October (łac. octo – osiem). Przez krótki okres czasu miesiąc ten nazywano Domicius, na cześć cesarza Domicjana, który w początkowym okresie panowania rządził sprawnie i odnosił sukcesy. Z czasem jednak, gdy rządy jego zaczęły przypominać rządy Kaliguli – terroru, mordów i prześladowań, w wyniku spisku został zamordowany a imię jego, zarządzeniem senatu, usunięte z tablic i monumentów. Przywrócono także pierwotną nazwę miesiąca. October pozostawał pod opieką Marsa. Jego wyobrażeniem była postać myśliwego z zającem przy nogach, ptakami nad głową i olbrzymią stągwią na wino. Z czasem postać myśliwego wieńczono dębowymi liśćmi, jako, że opadają najpóźniej. Szaty Marsa miały barwę jasnoczerwoną, ponieważ jak twierdzi Witrawiusz (I wiek przed Chr.) „...zieloność liści czerwienieć zaczyna”.
  Przydawano też Marsowi znak niedźwiadka, który wg jednych miał wyobrażać Marsa w konstelacji gwiazd, wg innych dla przypomnienia, że jest to miesiąc, w którym odmienność aury może powodować liczne chorobowe przypadłości. Również znak pługa
był przypomnieniem, że jest to czas sposobienia ziemi pod uprawę nowych płodów.
  Oczywiście wyobrażenia Marsa jako opiekuna Miesiąca nie mogło być takie samo jak Marsa boga wojny. W tych ostatnich wyobrażeniach Mars ma postać człowieka w przyłbicy, z dzidą i tarczą, nago lub w szacie albo też w płaszczu. Niekiedy zamiast dzidy ma w ręku laskę a na piersiach puklerz z głową meduzy. Często też przedstawiany jest – sam lub z woźnicą – na bojowym lub myśliwskim rydwanie ciągnionym przez dwa bystre konie.
   W mitologii antycznej przedstawień Marsa było wiele. Według Diodora i Higina pierwszym był Belus, król Babilonu, wynalazca broni i sztuki szykowania wojsk do boju, Mars drugi to król Egiptu, trzeci – Odin, był królem Traków, za swoją waleczność Mars Hyporboreus zwanym, czwarty był Marsem Greków, piąty to Mars Latynów, ten sam, który uczynił westalkę Reę-Sylwię (gr. Rheia) matką Rema i Romula (według klasycznej wersji założycieli Rzymu).
  Miesiąc pozostawał pod wpływem opalu, kamienia symbolizującego czystość i moc jasnowidzenia i przepowiadania przyszłości, a także chroniącego ich właścicieli przed chorobami i cierpieniem, bowiem ucieleśniają ducha Prawdy. Wierzyli, że opale pochodzą wprost z nieba (najprawdopodobniej z planety Marsa), skąd spadają na ziemię wraz z błyskawicami, i którym właśnie zawdzięczają swoje piękno.
  Opale znane były starożytnym już od II wieku przed Chr. Ich nazwę wyprowadzono z gr. opallios, będącego połączeniem dwóch wyrazów starogreckich oznaczających „wzrok” i „zmiana”, co zapewne oznaczać miało: widzieć zmianę, w domyśle barwy. Bo rzeczywiście tylko w opalach, dzięki cudownemu zjawisku opalizacji, może wystąpić równocześnie, w jednym kamieniu, tak wiele barw.
  Rzymianie nazywali opal dla jego nadzwyczajnej piękności cupid paederos – dziecko piękne jak miłość, a jeden z późniejszych pisarzy poświęcił im następujący poetyczny opis: „...kiedy natura skończyła malować kwiaty, barwić tęczę i ubarwiać upierzenie ptaków, strzepnęła ona wszystkie swoje barwy ze swej palety i zamieniła je w opale...” Czy opis ten nie mówi o opalach jako o cudzie natury? Dla wielu ów cud natury wart był najwyższych poświęceń. Zobaczmy co na ten temat pisze Pliniusz, wspominając Noniusza (Sefius Nonius) i jego uwielbienia dla tego kamienia: „...i mamy w tym kamieniu zamkniętą historię. Do dziś dnia istnieje bowiem jeszcze ów drogi kamień (opal), za którego przyczyną od Antoniusza został wygnany z kraju Noniusz senator... tenże uciekając z całego swego majątku uniósł ze sobą pierścień, którego na 20000 mln sestercjów (5000 denarów) oceniano. Dziwna jest dzikość i zbytek Antoniusza, iż dla jednego drogiego kamienia wygnał z kraju Noniusza, ale nie mniej dziwny jest upór tegoż Noniusza, który przyczynę swego wygnania tak mocno ukochał; gdy nawet dzikie zwierzęta ucięte części ciała zostawiają, jeśli wiedzą, że dla nich mogą się wystawiać na niebezpieczeństwo...”
  Uwielbienie dla opali trwało wieki. Niełaskawy był dla nich tylko wiek XIX a sprawił to szkocki poeta i powieściopisarz sir W. Scott, który stworzył powieść (Anne of Geierstein), w której realizm przeplata się z fantastyką i tajemniczą nastrojowością. W utworze tym powiązał ludzkie losy i ich nastroje z tajemniczym zachowaniem się opali. Personifikując cechy opali i przypisując im diabelską moc sprawił, że literacką fikcję zaczęto przyjmować jako rzeczywistość. Gwałtownie spadło zainteresowanie opalami, a wiele cennych okazów zniszczono. Tak to geniusz jednego człowieka, w sposób niezamierzony, może zniszczyć cud natury.
Opal szlachetny znaleziony w Australii
Listopad (łac. November) – kamień szlachetny – topaz (wierność)
  Listopad jest dziewiątym miesiącem Roku Rzymskiego, stąd nazwa November (łac. novum). Opiekę nad miesiącem sprawowała
Diana, staroitalska bogini łowów, lasów, gór i księżyca, siostra Apollina, córka Jowisza i Latony, przez wielu utożsamiana z grecką Artemidą. Mitologia antyczna wymienia kilka bogiń o tym imieniu. Według Cycerona pierwszą z nich była córka Jowisza i Prozerpiny, matką skrzydlatego Kupidyna, drugą córka Jowisza i Latony zaś trzecią – córka Apisa i pięknej nereidy Glace. Jednak tylko Diana Jowisza i Latony, podobnie jak jej brat Apollo odbierała cześć boską i to w różnej postaci, jako: Diana Ziemi, Diana Księżyca, tytanka Feby na niebie (pierwsza bogini wyroczni delfickiej) albo Hekata (bogini ciemności ) w piekle. Poeci dawali jej trzy głowy: głowę konia, niewiasty i psa, albo też byka, psa i lwa. Istniało też przekonanie, że Diana, która urodziła się tuż przed Apollinem pomagała matce przy porodzie brata, a mając świadectwo bólu jakiego ta doświadczała przy porodzie, uprosiła Jowisza by pozwolił jej wraz z siostrą Minerwą pozostać w dziewictwie. I prawdopodobnie wytrwałaby w tym postanowieniu, gdyby nie Endymion, prosty pasterz, którego – jak pisze Owidiusz „...piękne oczy i miła postać sprawiły, iż nie mogła pozbyć się miłości...”; tenże pisze, że dostęp do Diany (oczywiście wbrew jej woli) miał jeszcze Jowisz przybierając postać białego barana oraz równie piękny jak Endymion, bóg winnic i ogrodów Priap (Priapus) przybierając postać białego osła.

Czerwony topaz
  Kult Diany, podobnie jak Marsa, rozpowszechniony był w całym antycznym świecie, stąd mnogość świątyń, posągów i wyobrażeń. Zwykle przedstawiana był w stroju myśliwskim, z włosami w tyle zawiązanymi, z podwiniętą szatą, z sajdakiem na ramionach i psem przy nodze; jej prawa pierś była odkryta a nad głową wyobrażenie półksiężyca. Zawsze otoczona była gronem nimf nad którymi górowała wzrostem.
  Kult Diany nie mógł się obyć bez świąt odprawianych na jej cześć. Było ich wiele, jednak do najważniejszych należały Diamastigosia odprawiane w miesiącu listopadzie. Był obyczaj, aby w tym miesiącu, na ołtarzu Diany, poddawać młodzież a nawet dzieci chłoście. Początkowo były to dzieci znakomitych rodów, z czasem również dzieci niewolników. Według Likurga smaganie miało hartować młodzież i przygotowywać ją do znoszenia bólu i cierpień, dlatego wiele matek nie tylko nie wykazywało najmniejszej oznaki współczucia ale raczej zachęcało swe pociechy do cierpliwego znoszenia chłosty.
  Wyobrażenie Diany jako opiekunki Miesiąca znacznie różniło się od przedstawień świątynnych, kultowych. Auzoniusz przedstawia Dianę na podobieństwo kapłanek Izydy, sławnej bogini Egipcjan, a więc z ogoloną głową i ubraną w płócienne szaty. Postać wspiera
się na ołtarzu, na którym leży głowa kozy, zwierzęcia poświęconego Izydzie, a w ręku trzyma sistrum (instrument perkusyjny w formie grzechotki). W późniejszych przedstawieniach November jest już odziany w szaty o barwie zwiędłych liści, jedną ręką wspierając się na znaku Strzelca (pora ostatnich łowów), w drugiej trzymając róg obfitości, z którego wypadają różne korzenie, ostatnie dary ziemi.
  Kamieniem szlachetnym Miesiąca był topaz. W czasach antycznych i później aż do połowy XIV wieku nazwa topaz (topasion) oznaczała kamień pochodzący z wyspy topazos (obecnie św. Jana) na Morzu Czerwonym, którym prawdopodobnie nie był topaz ale oliwkowozielony oliwin (niem. chryzolit, ang. peridot). Autorzy antyku (Arystoteles, Teofrast, Pliniusz) wymieniają dwie jego odmiany: prasoides (praz) i chrysopteros (złote skrzydło) którym prawdopodobnie był ciemnozielony oliwin albo zielony heliotrop.
  Wczesnośredniowieczny topasion to również nie topaz a żółty kwarc i praz albo markasyt i żółty piryt, często obrabiany w formie wklęsłych luster służących do rozpalania ognia. Ta wieloznaczność znaczeniowa była przyczyną nieadekwatności różnych opisów pisarzy antyku i średniowiecza (Pliniusz, Theofrast, Agricola, Albert Wielki i in.). Nie mniej w tradycji i piśmiennictwie dawny opis kamieni pozostał; podobnie jak opis jego właściwości magicznych i leczniczych. Na przykład Albert Wielki podaje: „...Stwierdzono przez doświadczenie, że jeśli umieścimy kamień w gotującej się wodzie, woda przestaje się gotować tak, że można włożyć do niej rękę i wyjąć ją bez uszkodzenia...”. A w innym miejscu „...Mówią, że kamień ten jest dobrym lekarstwem na hemoroidy i ataki obłąkania...”. Ostatnie stwierdzenie pochodzi od Marbota (XI w.), który kopiując Historię Naturalną Pliniusza błędnie odczytał tekst – zamiast „odczuwa pilnik” zapisał „odczuwa księżyc”, co powiązało topasios z innymi kamieniami księżycowymi i obłędem, na który wg tradycji, wielki wpływ ma księżyc. Dalsze odniesienia do Diany, bogini księżyca, było już tylko tego prostą konsekwencją i tak trwało wieki.

Nikodem Sobczak & Tomasz Sobczak




[ drukuj ]


Źródło wiadomości:
2(8)




Wydawca    Redakcja    Prenumerata    Reklama    Pomoc    Polityka prywatności    
Wszelkie prawa zastrzeżone.