Strona główna | Linki | Katalog | Ogłoszenia | PTGEM | Subskrybcja | Ustaw startową | Do ulubionych | Poleć znajomym | Zaloguj się   
Aktualności
Informacje
Prawo
Trendy
Stowarzyszenia

Aktualny numer
Szukaj w serwisie

Standard złota reaktywacja?
Maria Gurowska
Standard złota reaktywacja?
  Czy jest możliwy powrót do „złotych” czasów stałego poziomu cen? Do czasów, gdy oszczędzany w trakcie zawodowej aktywności człowieka pieniądz praktycznie nie zmieniał wartości. Do czasów, gdy oszczędzanie było nieobarczone ryzykiem utraty wartości (podatek inflacyjny), a i planowanie oraz prowadzenie działalności gospodarczej było łatwiejsze i pewniejsze.

  Tęsknota za stabilnością w pierwszej kolejności prowadzi do rozważenia ewentualnego powrotu do standardu złota. System jest prosty i sprawdzony. Do standardu złota potrzeba nie czego innego, jak właśnie złota (lub innego rzadkiego kruszcu). Ze złotem jest ten problem, że banki centralne mają obecnie znikome jego ilości. Na koniec 2007 r. światowe zasoby wydobytego złota wynosiły ok. 161 tys. t, z czego banki centralne posiadały ok. 29 tys. t. W 2008 r. władze monetarne Stanów Zjednoczonych miały 8,1 tys. t o wartości ok. 231 mld dolarów, a Polski 102,9 t o wartości ok. 3 mld dolarów. Wartość złota posiadanego przez bank amerykański i polski stanowi tylko ok. 3-4% pieniądza gotówkowego i depozytów bieżących w tych krajach. Zapewnienie istniejącym pieniądzom pokrycia w złocie wymagałoby zatem jego zakupów o wartości odpowiadającej praktycznie całej podaży pieniądza gotówkowego i w formie depozytów bieżących (taki popyt pociągnąłby ceny tego metalu w górę, bo przy obecnych jego cenach kruszcu nie wystarczy nawet dla Stanów Zjednoczonych). Operacja taka jest zatem zbyt kosztowna, zwłaszcza w stosunku do niewielkich kosztów emisji pieniądza w formie monet nie kruszcowych, banknotów, czy zapisów komputerowych (depozyty). Inną wadą powrotu do standardu złota jest fakt, że finansowe korzyści z emisji pieniądza złotego czerpaliby właściciele jego zasobów (zapasów i złóż).
Fragment obrazu Adoracja Złotego Cielca,Nicolas Poussin, The National Gallery w Londynie
 
  Pozostałością standardu złota są rezerwy walutowe banków centralnych na całym świecie. W czasach waluty złotej rezerwę stanowiło złoto. Emitowane przez banki środki pieniężne miały pokrycie w tym metalu i w każdej chwili mogły być na niego wymienione. Emisja polegała na kupnie za emitowany pieniądz złota. Sprzedawca kruszcu za ten pieniądz mógł nabywać towary produkowane w kraju emitenta pieniądza. Po zawieszeniu wymienialności większości walut na złoto funkcję złota zaczął pełnić dolar
amerykański. Początkowo było to o tyle przekonujące, że banki centralne mogły nadal wymienić dolara na złoto w Rezerwie Federalnej. Dolar stał się substytutem złota w rezerwach walutowych. Stany Zjednoczone były w stanie pełnić taką funkcję m.in. dzięki dużym zapasom tego kruszcu pochodzącym z przymusowej jego odsprzedaży w czasie wielkiego kryzysu przez obywateli amerykańskich państwu po zaniżonym kursie oraz napływowi złota z Europy, która płaciła nim za dostawy z czasów II Wojny Światowej. Mimo, że w latach 70. XX wieku Stany Zjednoczone jednostronnie zniosły wymienialność dolara na złoto, to w sytuacji, gdy państwo amerykańskie było i jest największą gospodarką świata dolar pozostał podstawową walutą rezerwową banków centralnych na świecie.
Kurs złota w Londynie jest ustalany dwa razy dziennie. Zbiera się grupa bankierów i ustala aktualny kurs – innymi słowy decydując, jaka będzie cena kruszcu w danym czasie.

  Na koniec 2008 r. oficjalne rezerwy walutowe banków centralnych wszystkich państw świata wyniosły ok. 7,7 bln dolarów, co stanowi ok. 11% światowego PKB (Produktu Krajowego Brutto).
  Powrót do przeszłości nie wydaje się racjonalny z uwagi na koszty. Innym rozwiązaniem jest istniejący system pieniądza fiducjarnego (nie mający pokrycia w kruszcach). Pieniądz ten jest tani w produkcji i przechowywaniu (zwłaszcza depozyt w formie zapisu komputerowego), a jednocześnie akceptowany przez większość narodów świata. W obrocie gospodarczym transakcje gotówkowe występują coraz rzadziej, gdyż zastępuje je obrót bezgotówkowy. Skoro nie ma pieniędzy to może się lepiej tym nie przejmować?

Maria Gurowska

[ drukuj ]


Źródło wiadomości:
2(8)




Wydawca    Redakcja    Prenumerata    Reklama    Pomoc    Polityka prywatności    
Wszelkie prawa zastrzeżone.