Strona główna | Linki | Katalog | Ogłoszenia | PTGEM | Subskrybcja | Ustaw startową | Do ulubionych | Poleć znajomym | Zaloguj się   
Aktualności
Informacje
Prawo
Trendy
Stowarzyszenia

Aktualny numer
Szukaj w serwisie

Muzea na Targach
Katarzyna Kwiatkowska
Bursztyn. Co nosiliśmy, a co nosimy?

   Bursztynowe przedmioty wykonywane przez ostatnie prawie 100 lat, od dwudziestolecia międzywojennego aż do czasów współczesnych, stanowią przyczynek do historii rozwoju bursztynnictwa. Wystawa „Bursztyn. Co nosiliśmy, a co nosimy” to spojrzenie użytkownika (nie historyka sztuki) na ozdoby i przedmioty zbytku, których jest już coraz mniej – spojrzenie na biżuterię naszych prababć, babć, mam i naszą.
  
   Z okresu przedwojennego i z czasów II wojny światowej z Warszawskich Zbiorów Bursztynu zaprezentowano na Targach masowe produkty Państwowej Manufaktury Bursztynu (Staatliche Bernstein-Manufaktur), której działalność (1926–1945) rozwijała się w Wolnym Mieście Gdańsku i w Königsbergu i która zmonopolizowała rynek. Do wyrobów tej firmy należy biżuteria o prostych wzorach: naszyjniki z oliwek lub kulek, bransolety z prostokątnych ogniwek, różnokształtne broszki oraz przedmioty użytkowe – szkatułki, przyciski do papieru itp. Manufaktura wytwarzała też unikalne przedmioty na zamówienie, które były dziełem znanych artystów rzeźbiarzy współpracujących z firmą. W Manufakturze głównie jednak wytwarzano tanie przedmioty o prostych wzorach, a ich stylistyka przyjęła się na wiele lat również w Polsce powojennej. Jeszcze kilka lat po zakończeniu II wojny światowej wykonywano wyroby według dawnych wzorów. W tym czasie nieliczni żyjący jeszcze starzy bursztynnicy organizowali na nowo swoje miejsca pracy, oraz kształcili następców. Odbywało się to w realiach życia gospodarczego i społecznego wczesnego PRL-u.
     Okres gomułkowskiej „małej stabilizacji” był czasem nowych wyzwań dla starych i młodych twórców. Reprezentują go głównie wyroby trójmiejskich mistrzów rzemiosła: Brunona Bacha, Tadeusza Kadeli, Władysława Łuckiewicza, Mieczysława i Wiesława Książków. Ich prace, chociaż nawiązujące do wcześniejszej stylistyki, miały już własny rozpoznawalny styl. Widoczne jest to w małych dziełach wymagających mistrzowskich umiejętności, jak choćby płaskorzeźba Rybak w łódce W. Łuckiewicza.
W owym czasie prywatna wytwórczość bursztynnicza była jednak ograniczona dostępem do surowca i przepisami prawnymi.          Państwowa Wytwórnia Wyrobów Bursztynowych w Gdańsku Wrzeszczu. Miała ona dostęp do surowca wysokiej klasy, który jako kontyngent z Sambii docierał prosto z kopalni. Wytwórnia produkowała wyroby masowe: naszyjniki, wisiory, bransolety oraz przedmioty pamiątkarskie, a wśród nich piękne modele statków i małą plastykę figuralną. Do ciekawszych wyrobów należą wytwarzane na rynek USA fantazyjne naszyjniki według wzorca sycylijskiego. Wytwórnia wykonywała także prace unikatowe na zamówienia specjalne, czego przykładem jest model łodzi starosłowiańskiej autorstwa Jerzego Sankiewicza, dziś znany jedynie z fotografii. Łódź została zniszczona w 1969 roku w czasie kradzieży.
    W latach siedemdziesiątych bursztyn stał się znów materiałem atrakcyjnym dla artystów. Wykorzystywano go głównie do tworzenia biżuterii. Niewielka część wyrobów artystycznych z tego okresu zachowała się w Warszawskich Zbiorach Bursztynu, gdzie tworzy niezbyt liczną, ale wysmakowaną kolekcję. Są to przedmioty wykonane w 1976 roku na wystawę w warszawskiej Desie na Koszykowej przez Giedymina Jabłońskiego, Andrzeja Mrozińskiego, Sewerynę Gugałę-Stolarską, Elżbietę i Marka Bejmów, Marię Lewicką-Walę, Janusza Konaszewskiego. Dla M. Lewickiej-Wali i G. Jabłońskiego bursztyn stał się inspiracją i pozostał niemal jedynym wykorzystywanym do dziś tworzywem.
Przedmioty wykonane przez artystów w ostatnim dwudziestoleciu to zaledwie drobny ułamek twórczości Gabrieli i Wiesława Gierłowskich, Marii Lewickiej-Wali, Danuty i Mariusza Gliwińskich, Pauliny Binek. Każdy przedmiot stanowi rarytas, gdyż autorzy wpasowują surowiec bursztynowy, często rzadkich unikalnych odmian czy formy naturalne, w oprawy podkreślające urodę i piękno bursztynu.
    Dziś jeszcze trudno wskazać charakterystyczne tendencje w biżuterii wytwarzanej w większej liczbie egzemplarzy. Punkt widzenia użytkownika najlepiej wyczuwają sami twórcy i starają się sprostać jego wymaganiom. Do najnowszych wyrobów należą symetryczne, niemal futurystyczne formy ozdób, łączące bursztyn ze srebrem w oryginalnych kształtach, powstające w firmie Amber Ring. Całkowicie inny, ale też już charakterystyczny rozpoznawalny styl mają wyroby rodzinnej firmy Helena, prowadzonej już przez drugie pokolenie bursztynników, wykorzystujących wszystkie walory naturalnego bursztynu, łącznie z jego naturalnymi formami, w tworzeniu niezwykle efektownej biżuterii.
    Wystawa „Bursztyn. Co nosiliśmy, a co nosimy” nie pretendowała do rangi wystawy monograficznej. Pokazane przedmioty piękne i unikalne, ale również zwyczajne, by nie rzec – banalne, miały uzmysłowić, że nawet drobiazg schowany na dnie szuflady jest elementem większej układanki, którą po latach będą zajmować się historycy sztuki.


Naszyjnik z hawąjek wyk.Z. Wyrzykowska 1970
[ drukuj ]


Źródło wiadomości:
3(9)




Wydawca    Redakcja    Prenumerata    Reklama    Pomoc    Polityka prywatności    
Wszelkie prawa zastrzeżone.