Strona główna | Linki | Katalog | Ogłoszenia | PTGEM | Subskrybcja | Ustaw startową | Do ulubionych | Poleć znajomym | Zaloguj się   
Aktualności
Informacje
Prawo
Trendy
Stowarzyszenia

Aktualny numer
Szukaj w serwisie

7C– klasyfikacja cech jakościowych diamentów syntetycznych
Tomasz Sobczak
7C klasyfikacja cech jakościowych diamentów syntetycznych
     Przy produkcji diamentów syntetycznych korzysta się z wieloletnich badań naukowych, a nowoczesny sprzęt i technologia XXI wieku pozwalają na otrzymywanie kamieni o szerokiej gamie barw, urokliwe, powabne i fascynujące. Jakość diamentów syntetycznych, a pośrednio ich wartość, wyznaczają parametry określane mianem 7C – carat (masa), clarity (czystość), colour (barwa), cut (szlif), cost (cena), charm (powab) i conflict free (bezkonfliktowość).

Carat (masa)
– zależy od grubości twojego portfela
    Podobnie jak w przypadku diamentów naturalnych jednostką masy diamentów syntetycznych jest karat metryczny (1 ct = 200 mg = 0,2 g). Obecnie na skalę przemysłową produkowane są diamenty o okrągłym szlifie brylantowym od jedno- do siedmiopunktowych (0,01-0,07 karata) (niekiedy od 0,001 karata), a także syntetyczna mela diamentowa (fr. melée – mieszanina), która mieści się zwykle w przedziale 0,07-0,15 karata (niekiedy wyróżnia się dodatkowo tzw. melę grubą, którą określa się kamienie o masie 0,12-0,15 karata). Na potrzeby rynku jubilerskiego produkowane są również diamenty większe, o masie do 1,00 karata.
Clarity (czystość) – pożądany brak inkluzji
    Wszystkie diamenty występujące w przyrodzie oraz diamenty syntetyczne zawierają zanieczyszczenia (inkluzje), które stanowią ich cechę charakterystyczną. Czystość diamentów syntetycznych, podobnie jak kamieni naturalnych, określa się na podstawie znamion wewnętrznych (inkluzji). Za inkluzje przyjmuje się wszystkie defekty występujące wewnątrz lub częściowo wewnątrz kamienia. Większość diamentów jubilerskich otrzymywanych metodą HPHT wykazuje charakterystyczną zonalność występującą w połączeniu z sektorowością barwy, nawiązującą do struktury wzrostowej syntetycznego kryształu. Obserwowana jest ona zwykle w postaci kombinacji barwnej krzyża i kwadratu, rezultatu nakładania się wzrostu oktaerdycznego i kubicznego. W diamentach HPHT starej generacji, obserwowano naturalne powierzchnie hodowanego kryształu, pozostałości zarodka, a także większe wtrącenia metaliczne, czarne w świetle przechodzącym, nieregularne w formie, wywołujące niekiedy aktywność magnetyczną kamienia. W większości nowych syntez ilość inkluzji metalicznych jest znikoma, najczęściej występuje w postaci punktowej lub niewielkich, mlecznobiałych skupisk wrostków metalicznego katalizatora/ rozpuszczalnika. W diamentach CVD, szczególnie o intensywnej barwie brązowej, również występuje strefowość barwy układająca się zgodnie z płaszczyznami heksaedru. Diamenty CVD nie zawierają jednak inkluzji metalicznych, są niemagnetyczne. Spotyka się w nich niewielkie ilości inkluzji punktowych w postaci brunatnych skupisk amorficznego węgla.
Colour (barwa) – zależy od twojego gustu i upodobań
    Barwa jest specyficzną właściwością ciał materialnych, a równocześnie jedną z najważniejszych cech jakościowych diamentów. W diamentach syntetycznych klasyfikacji poddaje się najczęściej występujące, tzw. barwy fantazyjne (ang. fancy colours). Odcienie tych barw charakteryzują się dużym nasyceniem barwy i dużą jasnością. Na rynku jubilerskim dostępne są diamenty (w nawiasach podano anglojęzyczne nazwy handlowe): pomarańczowe (orange), złotożółte (golden), jasnożółte (canary), żółte (yellow), żółtozielone (lemon), żółtobrązowe (cognac), jasnozielone (green), zielone (forest green), jasnoniebieskie (ice blue), niebieskie (sky blue), ciemnoniebieskie (ocean blue), różowe (rose), brązowo czerwone (cherry) i czerwone (red). Obecnie do obrotu handlowego wprowadzane są również diamenty bezbarwne (G-H w skali GIA).
Cut (szlif) – wskazany jest szlif
    Początkowo diamenty syntetyczne szlifowane były „oszczędnościowo”, zwykle był to gruby szlif tablicowy, zachowujący jak największą masę pierwotnego kryształu. Fasetami szlifu były wypolerowane oktaedryczne ściany kryształu, zwykle z widocznym na tafli śladem zarodka kryształu. Obecnie produkowane masowo diamenty syntetyczne są szlifowane według najwyższych standardów światowych, określanych często mianem „szlifu rosyjskiego”, znanego na całym świecie z wysokiej jakości, idealnych proporcji, i w przypadku kamieni bezbarwnych lub o słabo nasyconych odcieniach barw, wspaniałej brylancji.
Cost (cena) – wyraźnie niższa od diamentów naturalnych
    Ostatnie lata pokazują, że popyt na diamenty o jednolitych barwach fantazyjnych stale rośnie, podobnie jak ich cena. Diamenty naturalne o barwach fantazyjnych (kanarkowa, zielona, różowa czy niebieska), szczególnie o wysokiej intensywności barwy, są niezwykle rzadkie i bardzo drogie. Świadczą o tym rekordy sprzedaży diamentów barwnych na aukcjach Sotheby’s i Christie’s:
 926 315 USD – diament czerwony o masie 0,95 karata, szlif brylantowy.
 815 725 USD – diament rożowy o masie 7,37 karata, szlif brylantowy.
 594 371 USD – diament rożowy diament o masie 2,15 karata, szlif brylantowy.
 568 740 USD – diament niebieski o masie 4,37 karata, szlif owalny.
 564 570 USD – diament zielonożołty o masie 3,02 karata, szlif w kształcie łezki.
    Diamenty o barwach fantazyjnych są, przede wszystkim, bardzo chętnie kupowane przez gwiazdy show biznesu. Michael Douglas kupił Catherinie Zeta-Jones z okazji ich ślubu, 10 karatowy jasnoniebieski brylant za 3,3 mln USD, a gwiazda hip hopu Jay-Z zapłacił 2 mln USD za pierścionek z kilkukaratowym kanarkowym diamentem o szlifie szmaragdowym, podarowanym piosenkarce Beyonce.   
    Diamenty syntetyczne o identycznych barwach fantazyjnych są dużo tańsze, co powoduje, że to barwne piękno natury staje się obecnie dostępne dla „zwykłych” ludzi.
Charm (powab) – magia
    Diamenty syntetyczne są specjalne i unikalne, ponieważ są kombinacją wiecznego piękna naturalnych diamentów, połączonego z geniuszem myśli ludzkiej, która je wytworzyła. Wspaniałe „życie”, brylancja i piękno sprawiają, że przyciągają wzrok klientów gamą barw i oddziaływają magią barwnego klejnotu. Olśniewają, działają na naszą wyobraźnię, budzą nasze marzenia i fantazje... są emanacją oryginalnego piękna diamentów.
Conflict free – „bezkonfliktowe” diamenty
    Powszechnie wiadomo, że pomimo obowiązującej konwencji „Kimberley Process Certification Scheme”, w której jej sygnatariusze zobowiązują się do certyfikowania surowych diamentów i monitorowania ich przepływu, za pieniądze uzyskane ze sprzedaży diamentów naturalnych nadal kupuje się broń i finansuje konflikty zbrojne w najbiedniejszych regionach świata. Zastosowanie specjalnej metody syntezy diamentów pozwala na otrzymywanie „bezkonfliktowych” diamentów, które nie wymagają międzynarodowego certyfikatu potwierdzającego ich pochodzenie. Są one apolityczne i pokojowo nastawione do swoich klientów, chociaż żartobliwie można powiedzieć, że mogą być wrogo nastawione, ale jedynie do ...zawartości męskich portfeli.
Podsumowanie
    Obecność diamentów syntetycznych na rynku jubilerskim stała się faktem. Coraz większa podaż, coraz większe problemy z identyfikacją, coraz niższe ceny i coraz większy popyt cieszą ich producentów. Z danych opublikowanych
przez Japońskie Towarzystwo Gemmologiczne (GAAJ) wynika, że 10% oprawianych w biżuterii diamentów małych, o rożnym stopniu nasycenia barwą żółtą, stanowi już mela syntetyczna. O ważności problemu substytucji kamieni naturalnych przez syntetyczne i ich identyfikacji w biżuterii, może świadczyć wstęp redakcyjny pt. A New Gemological
Challenge: Synthetic Diamond Melee oraz artykuł Identification Of Melee-size Synthetic Yellow Diamonds In Jewelry, opublikowane w najnowszym wydaniu kwartalnika Amerykańskiego Instytutu Gemmologii Gems&Gemology (Vol. XLIV, Fall 2008). Z artykułów wynika, że producenci biżuterii zaczynają kupować coraz więcej barwnych diamentów
syntetycznych, pod wieloma względami lepszych (czystość, jednolitość i intensywność barwy, cena), od kamieni naturalnych. Z kolei sprzedawcy biżuterii broniąc się przed syntetykami, współpracują z coraz większą liczbą laboratoriów gemmologicznych, ktore do ich identyfikacji stosują zaawansowane techniki pomiarowe (spektroskopia w podczerwieni, spektroskopia fourierowska, fluorescencyjna spektroskopia rentgenowska, katodo luminescencja i in.).
    W 1986 r. koncern Sumitomo Electric Industries of Japan poinformował o wyprodukowaniu pierwszych syntetycznych diamentów jubilerskich. Komentując wtedy tę wiadomość, i przewidując problemy identyfikacyjne przed jakimi staną w przyszłości gemmolodzy, redaktor naczelny Gems&Gemology R. Liddicoat, w artykule redakcyjnym napisał: „... nic nie ma ważniejszego od roli jaką mają do spełnienia gemmolodzy.” 
Tomasz Sobczak




[ drukuj ]


Źródło wiadomości:
1(7)




Wydawca    Redakcja    Prenumerata    Reklama    Pomoc    Polityka prywatności    
Wszelkie prawa zastrzeżone.