Strona główna | Linki | Katalog | Ogłoszenia | PTGEM | Subskrybcja | Ustaw startową | Do ulubionych | Poleć znajomym | Zaloguj się   
Aktualności
Informacje
Prawo
Trendy
Stowarzyszenia

Aktualny numer
Szukaj w serwisie

Czy chińczycy nie zniszczą naszej branży?
Sławomir Safarzyński
     Nie trzeba wielkiego wysiłku, aby zauważyć, że rynek w Polsce zdominowany jest przez import tanich towarów, najczęściej z Chin. Dotyczy to niestety w coraz większym stopniu i branży jubilerskiej. Jak walczyć z konkurencją, która sprzedaje towary po cenach nie pozwalających pokryć naszych kosztów produkcji? Sytuacja wydaje się z pozoru beznadziejna. Naturalnym odruchem jest obniżanie ceny wyrobów. Liczymy naiwnie na przeczekanie niekorzystnego czasu i wykorzystanie atutu własnego rynku lokalnego. A to droga do nikąd.
     Nie dajmy się wpędzić w walkę cenową z kimś, kogo nie jesteśmy w stanie dogonić. Jeżeli znajdziemy się w takiej sytuacji warto wziąć przykład z wielkich domów jubilerskich. Renomowane międzynarodowe firmy złotnicze nie boją się taniej, najczęściej chińskiej konkurencji.
     Oczywiście produkcja przenosić się będzie tam, gdzie zysk jest większy, gdzie tańsza jest siła robocza, gdzie trzeba płacić niższe podatki. Czy jednak powstający tam produkt zdominuje światowe rynki, jeżeli nie będzie posiadał wsparcia wykwalifikowanej kadry specjalistów z państw wysoko rozwiniętych? Raczej nie.
     Tania siła robocza jest w stanie najwyżej powielić istniejące już wzory. Wyrób jubilerski o niższej cenie nie musi być gorszy pod względem jakości. Brak mu jednak tego co najistotniejsze w naszejbranży – innowacyjności. Aby firma była nowatorska, musi posiadać doskonale wykształconych złotników i projektantów – a to już kosztuje. W ten sposób mimo tego, że produkuje drożej, jest lepiej dostosowana do potrzeb indywidualnego klienta.
     Nieustający wyścig z czasem oznacza sprawne poszukiwanie nowych sposobów działania, zdolność do szybszego niż konkurencja odkrywania nowych trendów pojawiających się na rynku, błyskawicznego reagowania na zmiany, a także umiejętność szybkiego podejmowania trafnych decyzji – tak by plany bezzwłocznie realizować. Musimy ciągle szukać informacji o potrzebach rynku i zmianach preferencji klientów.
     Z chińskiej lekcji wynika jedna prawidłowość – tam, gdzie nie można konkurować ceną, trzeba konkurować nowością. Sprzedawać po prostu produkt modniejszy, wyposażony w innowacje, bardziej zaawansowany technicznie. Przy takich produktach łatwiej jest zaakceptować wyższą cenę. Nabywca musi być przekonany, że ten droższy przedmiot ma cenę, która odzwierciedla jego wartość i jest kierowany do wymagającego klienta. Niby dlaczego klient ma wybierać produkt tańszy?
     Przed podjęciem decyzji o obniżeniu ceny ze względu na konkurencję zadajmy sobie pytanie: czy mój produkt jest za drogi, a może klienci postrzegą go za dostatecznie wartościowy, by wydać żądaną sumę pieniędzy.
    Po czasach dominacji kapitału finansowego przyszedł okres kapitału intelektualnego. O ile ten pierwszy wystarcza do uruchomienia masowej i taniej produkcji broszek, łańcuszków, obrączek, o tyle ten drugi konieczny jest do stworzenia światowej, renomowanej firmy złotniczej. Wyrobów takich firm nie zniszczą nawet chińczycy.


[ drukuj ]


Źródło wiadomości:
3(6)




Wydawca    Redakcja    Prenumerata    Reklama    Pomoc    Polityka prywatności    
Wszelkie prawa zastrzeżone.