Strona główna | Linki | Katalog | Ogłoszenia | PTGEM | Subskrybcja | Ustaw startową | Do ulubionych | Poleć znajomym | Zaloguj się   
Aktualności
Informacje
Prawo
Trendy
Stowarzyszenia

Aktualny numer
Szukaj w serwisie

Dziwne losy niektórych zabytków bursztynowych z kolekcji Muzeum Zamkowego w Malborku
Elżbieta Mierzwińska*
Obchodzony uroczyście w ubiegłym roku jubileusz 40-lecia Muzeum Zamkowego w Malborku stwarza doskonałą okazję do spojrzenia z perspektywy minionych kilkudziesięciu lat na jedną z naszych najcenniejszych kolekcji, a w skali polskich zbiorów muzealnych na pewno jedną z najbardziej znanych w świecie - kolekcję bursztynu. Wystawa, prezentująca część tego zbioru, funkcjonuje na zamku malborskim już od 1965 r.

Fot. 1. Szkatuła z warsztatu Michela Redlina, Gdańsk, ok. 1680.Kolekcja tworzona była praktycznie od zera. Muzeum na zamku rozpoczęło działalność 1 stycznia 1961 r., a pierwszy "bursztynowy" zakup wpisano do ksiąg inwentarzowych 13 września tegoż roku. Był to sznur korali z nieprzezroczystego, słomkowego surowca, zakupiony w gdańskiej DESIE przy ulicy Długiej. Sukcesywnie przybywały do zbiorów kolejne eksponaty - wyroby współczesne, typowe dla tego okresu, na przykład popularne "hawajki" czy broszki, oferowane przez wytwórców do sprzedaży za pośrednictwem CEPELII. Gros tych obiektów zakupiliśmy z funduszy działającego w Malborku Społecznego Komitetu Odbudowy Zamku. Duży procent eksponatów gromadzonych w pierwszych latach tworzenia kolekcji pochodził z Wytwórni Wyrobów Bursztynowych we Wrzeszczu.
Fot. 2. Kabinet Stanisława Augusta Poniatowskiego, po 1771 - dar ady Barbary Carmont z Edynburga.

Pierwsze pozyskane do zbiorów przedmioty zabytkowe to cygarniczki srebrne i z pianki morskiej z bursztynowymi ustnikami z końca XIX i początku XX w., zakupione w 1963 r. Okazjonalnie trafiały się też ozdoby (sznury korali, broszki, wisiorki, bransoletki, spinki do mankietów) oraz akcesoria dla palaczy (kasetki na papierosy, fajki, cygarniczki), produkowane przez Państwową Manufakturę Bursztynową w Konigsbergu w latach 30. (por. "PJ" nr 2(13), 2001). W miarę powiększania się zbioru rosły też ambicje twórców kolekcji,1 aby pozyskać dzieła sztuki tej klasy, jakie posiadały niektóre wielkie muzea w Europie, a także w Polsce, na przykład Muzeum Narodowe w Warszawie czy Muzeum Czartoryskich w Krakowie. Tu dodać należy, że zabytkowe "bursztyny" pojawiające się na rynku antykwarycznym stanowią prawdziwe rarytasy. Z powodu kruchości surowca oraz specyficznych wymagań klimatycznych związanych z właściwym przechowywaniem tych dzieł przez długi czas, do dziś przetrwało stosunkowo niewiele bursztynowych wyrobów, a już zwłaszcza w dobrym stanie. Z uwagi na swą rzadkość wyroby te stanowią grupę unikatową w zbiorach europejskiego rzemiosła, a każdy zachowany zabytek staje się tym cenniejszy, że rzuca nowe światło na tę gałąź sztuki, do dziś jeszcze niedostatecznie znaną i spopularyzowaną, choć na to jak najbardziej zasługuje.
Fot. 3. Ołtarzyk domowy z dawnego wyposażenia kaplicy św. Katarzyny w pałacu Wielkich Mistrzów w Malborku, II poł. XVII w. zdj. archiw. L. Okoński

W tej sytuacji każdy, nawet najdrobniejszy obiekt zabytkowy trafiający do kolekcji był bardzo cennym nabytkiem - na przykład dwa XIX-wieczne srebrne puzderka z bursztynowymi wieczkami, zakupione w 1963 i 1964 r., trzy guzy neolityczne (1963), ludowe kolie kurpiowskie z XVIII i XIX w., w tym kolia z "pasyjką" - wizerunkiem ukrzyżowanego Chrystusa (1963). W tymże roku zakupiono też do zbiorów widelczyk żelazny z trzonkiem zakończonym bursztynową główką kobiety, datowany na rok 1678.

Pierwszym wspaniałym, europejskiej klasy zabytkiem w malborskiej kolekcji stała się duża szkatuła wiązana z warsztatem Michela Redlina, bogato zdobiona grawerunkami i pełnoplastyczną rzeźbą (fot. 1). Zakupiono ją w roku 1964 od prywatnego oferenta w Krakowie.

Bez wątpienia najcenniejsze obiekty zabytkowe muzeum w Malborku pozyskało dzięki paryskiemu antykwariatowi Franciszka Studzińskiego, wielkiego znawcy sztuki, niestrudzonego poszukiwacza poloników na rynkach światowych. Niejedno muzeum czy archiwum w Polsce zawdzięcza swoje wspaniałe zbiory właśnie inicjatywie, zapobiegliwości i energii pana Franciszka i jego żony Joanny. Z tego źródła w latach 1968-1976 kolekcja nasza powiększyła się o: szkatułę Christopha Mauchera (ok. 1700 r.), wielką szkatułę gdańską (początek XVII w.), grę "solitaire" (I połowa XVIII w.), puzderko z płaskorzeźbionym wieczkiem przedstawiającym Dianę (koniec XVII w.), komplet sztućców - widelczyk i nożyk w futerale ze skóry rekina (2 poł. XVII w.), relikwiarz z warsztatu M. Redlina (ok. 1680), warsztacik koronkarski (połowa XVIII w.), scriptorium (pocz. XVIII w.), figurkę Hermesa (ok. 1600), flakonik z warsztatu Mauchera (koniec XVII w.), kolumnę z antykizującą figurką (XVIII w.) i trzy XIXwieczne nargile - ustniki wschodnich fajek wodnych.

Drugim źródłem, z którego pochodzą najcenniejsze zabytki bursztynowe w Malborku, są dawne zbiory Muzeum Narodowego w Warszawie, z których - decyzją Ministerstwa Kultury i Sztuki z 1971 i 1976 r. - przekazano do zbiorów zamkowych następujące obiekty: szkatułę tradycyjnie wiązaną z królem Stanisławem Leszczyńskim (ok. 1700), wieczko puzderka z pejzażem (II połowa XVII w.), świecznik (II połowa XVII w.), szkatułkę oktogonalną (II połowa XVII w.), puzderko z płaskorzeźbioną figurką Narcyza (koniec XVII w.), ołtarzyk datowany "1687" oraz kilka drobniejszych przedmiotów.

Fot. 4. Podstawa pod krucyfiks - jedyna zachowana część ołtarzyka z II poł. XVII w. (por. fot. 3). Fot. M. ŻakPozostałe obiekty zabytkowe pozyskano drogą żmudnych poszukiwań i zakupów w salonach DESY, antykwariatach lub od osób prywatnych, a także dzięki spektakularnym darom, na przykład w 1970 r. Tadeusz Wierzejski z Warszawy ofiarował muzeum XVIII wieczną chińską figurkę bogini urodzaju Kwan Yin, a w 1994 r. Ryszard Grzesiak z Elbląga cenny zespół 24 wczesnośredniowiecznych wyrobów bursztynowych z okolic Janowa Pomorskiego (legendarne Truso). Najcenniejszym niewątpliwie darem, z racji niewymiernego znaczenia artystycznego i historycznego dla kultury polskiej w ogóle, był kabinet bursztynowy należący ongiś do ostatniego króla polskiego Stanisława Augusta Poniatowskiego (fot. 2), zawierający bezcenne - pisane w pierwszej osobie - inskrypcje, będące osobistymi refleksjami monarchy na temat jego miejsca w arcytrudnej sytuacji politycznej w okresie rozbiorowym. Dzieło to w roku 1979 podarowała muzeum malborskiemu lady Barbara Carmont z Edynburga, jego ostatnia właścicielka. Jaką drogą tak osobisty przedmiot z kolekcji królewskiej znalazł się po upływie setek lat w dalekiej Szkocji - do dziś nie jest precyzyjnie ustalone. Jedna z wersji mówi, że po śmierci króla wywieziony został do Włoch, gdzie zakupił go przodek lorda Carmonta, będący wówczas szambelanem papieskim w Watykanie. Z drugiej strony natomiast wiadomo, że w spisach przedmiotów należących do Stanisława Augusta sporządzonych po jego śmierci nie wymienia się bursztynowego kabinetu. Trudno jednakże przypuszczać, że król mógłby wcześniej pozbyć się tak prywatnej rzeczy, którą, jak się uważa, zamówił specjalnie dla figurki Madonny z Dzieciątkiem, jako wotum za uratowanie życia w czasie próby porwania go przez konfederatów barskich. Zagadkę tę trudno będzie wyjaśnić, tym bardziej, że nawet członkowie rodziny Carmontów, w której posiadaniu kabinet znajdował się "od niepamiętnych czasów", również nie potrafili odtworzyć kolei jego losów. 

Fot. 5. Kolia księżnej brzeskiej Sybilli Doroty, Gdańsk, ok. 1610, z dawnych zbiorów Schlesisches Museum fur Kunstgewerbe und Altert¸mer we Wrocławiu. zdj. archiw. L. Okoński

Wracając do sposobów pozyskiwania obiektów do kolekcji tak unikatowej jak zbiory bursztynu, nie sposób nie wspomnieć o pracach archeologicznych prowadzonych przez kilka ostatnich lat na Ouławach (na zlecenie Muzeum Zamkowego w Malborku) przez Instytut Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego, pod kierunkiem prof. Ryszarda F. Mazurowskiego. W ten sposób kolekcja malborska wzbogaci się o tysiące neolitycznych wyrobów kultury rzucewskiej, pochodzących ze słynnego już i niespotykanie wielkiego, wręcz na skalę światową, prawdziwego "zagłębia" wydobywczego i przetwórczego surowca bursztynowego sprzed około 4000 lat.
Fot. 6. Fragment kolii księżnej Sybilli Doroty (por. fot. 5). fot. M. Wierzchowski

Typowa dla współczesnego kolekcjonerstwa wyrobów z bursztynu staje się więc sytuacja, że do zbiorów przybywają albo obiekty bardzo stare, pozyskane drogą wykopalisk, albo współczesne, XX-wieczne lub co najwyżej z II połowy XIX stulecia. Zabytki nowożytne, zwłaszcza te ze "złotego" okresu bursztynnictwa europejskiego, a więc XVI-XVIII-wieczne, są już - jak wspomniano - prawdziwą rzadkością. Większość tych wyrobów, jeśli przetrwała różne dziejowe burze, znajduje się dziś w największych bezcennych kolekcjach muzealnych w Europie (Victoria & Albert Museum w Londynie, Kunsthistorisches Museum w Wiedniu, Palazzo Pitti we Florencji, zbiory królewskie na zamku Rosenborg w Kopenhadze, zbiory królewskie na zamku w Sztokholmie, muzea watykańskie, zbiory niemieckie w Kassel, Monachium czy Berlinie). Można być pewnym, że w rękach prywatnych znajdują się już z pewnością tylko pojedyncze dzieła sztuki. Jeśli - rzadko - pojawiają się na rynku antykwarycznym, osiągają niewiarygodnie wysokie ceny, zwykle leżące poza możliwościami finansowymi polskich muzeów. Potwierdzeniem tego stanu rzeczy jest fakt, że kolekcja malborska powiększyła się w ostatnich latach, nie licząc zespołu neolitycznego z Niedźwiedziówki, o przedmioty o niezbyt odległej metryce, na przykład XIX-wieczne kolie kurpiowskie, cygarniczki srebrne i z pianki morskiej z bursztynowymi ustnikami z przełomu XIX i XX w., secesyjną gdańską plakietę srebrną w bursztynowej ramce czy wyroby Państwowej Manufaktury Bursztynowej w Konigsbergu z lat 30. XX w.
Fot. 7. Widelczyk i nożyk, 1678 - komplet sztućców z dawnych zbiorów Schlesisches Museum fur Kunstgewerbe und Altertumer we Wrocławiu. zdj. archiw. L. Okoński
Sztukę współczesną, obrazującą dzisiejsze oblicze polskiego wzornictwa, wykorzystującego bursztyn jako rodzimy kamień w biżuterii, Muzeum Zamkowe w Malborku kolekcjonuje w sposób wybiórczy. W ostatnich latach warsztaty artystycznej obróbki bursztynu rozrosły się ilościowo, zwłaszcza na Wybrzeżu, tak że nie sposób we wnętrzach zamkowych zaprezentować wszystkich nowych trendów; pozostaje ewentualnie możliwość urządzania tu wystaw czasowych, obrazuj ących co ciekawsze dokonania w tej dziedzinie. Dokumentacją tego, co dziś dzieje się w polskim bursztynnictwie, zajmie się zapewne powstające w Gdańsku Muzeum Bursztynu. Muzeum Zamkowe w Malborku, aby zachować poziom i wysoką wartość artystyczną swojej ekspozycji, musi się skupić wyłącznie na wychwytywaniu prawdziwych indywidualności twórczych i ambitnych warsztatów autorskich, nie kładących nacisku na masową produkcję w czysto merkantylnych celach. Możliwość zaprezentowania swoich wyrobów w zabytkowych wnętrzach zamku malborskiego, wpisanego na Listę awiatowego Dziedzictwa Kulturalnego UNESCO, będzie z pewnością nobilitacją dla wyróżniających się artystów, dając im możliwość zaprezentowania swojej twórczości półmilionowej rzeszy turystów z całego świata, odwiedzających co roku krzyżacką warownię. Podobne zjawisko obserwowaliśmy w pierwszych latach tworzenia się kolekcji bursztynu w Malborku - szansa znalezienia się w zbiorach o europejskim prestiżu była jednym z bodźców do odrodzenia się rzemiosła artystycznego bazującego na bursztynie. Nie trzeba chyba podkreślać, jak duże to miało znaczenie, po dość długim okresie nieciekawej wytwórczości pamiątkarskiej, jaka zdominowała rynek w pierwszych powojennych dziesięcioleciach.
Fot. 8. Widelczyk (por. fot. 7), datowany Pierwszymi artystami, których biżuteria znalazła się w zbiorach zamkowych (1973) i jakiś czas potem stała się bazą ich autorskiej czasowej wystawy, była grupa rodzinna PIRO - Stanisław (ojciec), Grzegorz i Lukasz (synowie) Pyrowie z Warszawy (obecnie mieszkają i pracują w USA). Wkrótce zakupiono do kolekcji wyroby innych wyróżniających się twórców: Marii i Pawła Fietkiewiczów, Giedymina Jabłońskiego, Danuty i Szczęsnego Kobielskich, Teresy Machajskiej-Sokołowskiej, Marii Lewickiej-Wali, Wojciecha Jakubowskiego i Janusza Góralskiego.

Pozyskiwane do zbiorów Muzeum Zamkowego w Malborku wyroby twórców współczesnych, jak również okazy naturalne bursztynu i inkluzje (których posiadamy ponad 500 sztuk), stanowią integralną część naszej ekspozycji. Jednakże muzeum w Malborku, jako placówka o profilu historyczno-artystycznym, daje - co oczywiste - priorytet obiektom zabytkowym. Mamy skromną nadzieję, że wiele z nich ocaliliśmy od zapomnienia dzięki przeprowadzeniu niezbędnych zabiegów konserwatorskich, publikacjom i pracy oświatowej, a także poprzez liczne wystawy zagraniczne promujące - nieraz w bardzo odległych zakątkach świata - bałtycki bursztyn i wyroby z niego, wytworzone przez człowieka w ciągu kilku tysięcy lat.

Dokumentacja losów niektórych bursztynowych zabytków z kolekcji malborskiej mogłaby stać się tematem obszernej monografii. I tak na przykład w naszych zbiorach znajduje się podstawa pod krucyfiks, zakupiona w 1973 r. od prywatnego oferenta w Krakowie. Jest to część ołtarzyka domowego z II połowy XVII w., ściśle związanego z zamkiem (fot. 3, 4). Obiekt ten w 1825 r. został ofiarowany do kaplicy św. Katarzyny w pałacu wielkich mistrzów przez tajnego radcę rządowego M¸llera z Królewca. Zniknął z zamku, prawdopodobnie w zawierusze II wojny światowej, i uległ poważnemu zniszczeniu. Kiedyś był to przedmiot o wysokości 47 cm; nad zachowaną do dziś trójstopniową podstawą wznosiła się dwukondygnacyjna nadbudowa, zdobiona plakietkami z kości słoniowej i rzeźbionymi w bursztynie uszakami, a nad tym górował krucyfiks z figurką Chrystusa oraz postaciami Matki Boskiej i św. Jana u dołu.

Z dawnego Schlesisches Museum f¸r Kunstgewerbe und Altert¸mer we Wrocławiu zachował się fragment kolii księżnej Sybilli Doroty z Brzegu (1590-1625), córki elektora brandenburskiego i żony księcia śląskiego Jana Chrystiana, zamówionej prawdopodobnie w Gdańsku około 1610 r. Kolia ta pierwotnie składała się z 23 wielkich, bursztynowych paciorków o szlifie kryształowym (fot. 5, 6). W 1970 r. udało się odnaleźć 10 z nich w salonie wrocławskiej DESY i zakupić do zbiorów malborskich.

W tym samym muzeum we Wrocławiu przechowywany był przed wojną dwuzębny widelczyk, datowany na rok 1678, oraz stanowiący z nim komplet nożyk. Oba sztućce miały uchwyty zakończone bursztynowymi główkami (fot. 7, 8). Widelczyk z kobiecą główką pojawił się w 1963 r. w salonie DESY w Krakowie i dziś można go podziwiać na malborskiej wystawie. Losy nożyka od kompletu nie są znane. Upływający czas nie jest łaskawy dla bursztynowych zabytków. Te zwłaszcza, których szkielet stanowi drewniana konstrukcja oklejona płytkami bursztynu, ulegają największym zniszczeniom. Wysychające drewno kurczy się, a bursztynowa okładzina odkleja się i odpada. Pod wpływem działania powietrza utlenia się powierzchnia bursztynu - wytwarza się krucha warstewka zwietrzelinowa, która po jakimś czasie zaczyna się po prostu sypać. Zmienia się też pierwotny kolor bursztynu, nabierając - cenionej zresztą - patyny, świadczącej o wieku zabytku. Wszystkie te zjawiska są poważnym problemem dla muzeów posiadających bursztynowe obiekty. Brak właściwej opieki konserwatorskiej i odpowiednich warunków przechowywania łatwo może doprowadzić te delikatne i kruche przedmioty do stanu, który kilka lat temu mogłam obserwować w Uppsali w Szwecji. Ciekawy i całkiem spory zespół zabytkowy Królewskiego Towarzystwa Naukowego znajdował się w pożałowania godnym stanie, praktycznie w kawałkach. Inną sprawą jest to, że metody konserwacji bursztynu są wciąż otwartym problemem dla specjalistów, a z powodu unikatowości tego typu przedmiotów zdarza się, że ich ratowania dokonuje się metodą prób i błędów. Ale to już temat na zupeł- nie inną opowieść.

* Wieloletni kustosz zbiorów bursztynu w Muzeum Zamkowym w Malborku.
1 Pierwszym kustoszem w latach 1961-1968 i 1975-1981 była mgr Janina Grabowska, autorka m.in. albumu Polski bursztyn. "wczesny dyrektor Muzeum Zamkowego mgr Henryk Raczyniewski był bardzo przychylny tworzeniu zbiorów bursztynu w Malborku (red.).


[ drukuj ]


Źródło wiadomości:




Wydawca    Redakcja    Prenumerata    Reklama    Pomoc    Polityka prywatności    
Wszelkie prawa zastrzeżone.