Strona główna | Linki | Katalog | Ogłoszenia | PTGEM | Subskrybcja | Ustaw startową | Do ulubionych | Poleć znajomym | Zaloguj się   
Gemmologia
Bursztyn
Gemmologia
Konserwacja
Nauka
Prawo
Prezentacje
Raporty
Relacje
Rzeczoznawstwo
Sylwetki
Technika
Technologie
Trendy
Wydarzenia

Aktualny numer
Szukaj w serwisie

Rzeźby bursztynowe w Kaliningradzie
Zoja Kostiaszowa
Bursztyn jest miękkim i łatwym w obróbce kamieniem. Zadziwiające amulety neolityczne, rzymskie statuetki czy też wspaniałe wyroby niemieckich i polskich mistrzów z czasów nowożytnych dowodzą, iż rzeźbienie było zawsze jednym z zasadniczych sposobów obróbki bursztynu.

Rozkwit sztuki rzeźby w bursztynie przypadł na wieki XVII i XVIII, kiedy to prymat twórczy i miano "bursztynowej stolicy nadbałtyckiej" przeszło z Królewca do Gdańska. Później, w wieku XIX i pierwszej połowie XX, tradycje artystycznego bursztynnictwa niestety upadły, a wraz z nimi zanikły też umiejętności operowania wyjątkowym na tle innych rzemiosł zestawem technik rzeźbiarskich.

Fot. 1. Ernest Lis, Zza mgły wieków, 1984, wys. 73 mm.

Fot. 1. Ernest Lis, "Zza mgły wieków", 1984, wys. 73 mm

W wyniku II wojny światowej własnością Rosji stało się najzasobniejsze w świecie "palmnikeńskie" złoże bursztynu, leżące na terytorium dawnych Prus Wschodnich. Własna tradycja obróbki bursztynu w Rosji nie istniała i stąd zrodziła się tendencja do kopiowania przez początkujących rosyjskich bursztynników wzornictwa masowej przedwojennej produkcji z niemieckiej Królewieckiej Manufakturze Bursztynu.

W pracach oryginalnych w dużym stopniu wykorzystywano własne tradycje rosyjskie, wywodzące się z doświadczeń nad wykorzystaniem do produkcji gemm kamieni jubilerskich z Uralu i innych kamieni ozdobnych, na przykład jaspisu, malachitu, porfiru czy marmuru.

Podstawowym zastosowaniem bursztynu przez całe powojenne półwiecze była jednak funkcja barwnej dekoracji biżuterii z metali pospolitych i szlachetnych. Powrót do tradycji rzeźbiarskich miał miejsce dopiero w ostatnim dziesięcioleciu. Nie będzie przesadnym stwierdzenie, że nagle w Kaliningradzie nastąpił rozkwit rzeźbiarstwa w bursztynie. Przyczyny tego zjawiska są interesujące i swoiste.

     

Fot. 2. Giennadij Łosiec, Błazen, 1990, wym. 77 x 75 mm, sygnatura.

Fot. 2. Giennadij Łosiec, "Błazen", 1990, wym. 77 x 75 mm, sygnatura.

Przyczyną pierwszą stała się obfitość surowca na rynku lokalnym i jego stosunkowo niskie ceny. Jednak nawet niewielka rzeźba wymaga użycia sporej bryłki surowca o najwyższej jakości, a więc kosztownego nakładu materiałowego.

Przyczyna druga to zniesienie szeregu ograniczeń w podejmowaniu działalności gospodarczej, dzięki czemu powstało kilkadziesiąt nowych, prywatnych przedsiębiorstw, a liczba zatrudnionych w nich osób wzrosła wielokrotnie. Zamiast dawnego monopolu państwowego pojawiło się zjawisko silnej konkurencji. Większość nowych firm bursztynniczych z konieczności zrezygnowała z produkcji biżuterii, bowiem barierą nie do pokonania okazała się reglamentacja przetwórstwa metali szlachetnych, które nadal wymaga uzyskania licencji państwowej, a z drugiej strony zanikł całkowicie popyt na biżuterię z surogatów srebra (głównie z dawniej powszechnie stosowanego stopu "melchior" - mosiądzu wysokoniklowego).

Fot. 3. Igor Brasiunas, Jerzy Zwycięzca, 1999, wys. 210 mm.

Fot. 3. Igor Brasiunas, "Jerzy Zwycięzca", 1999, wys. 210 mm.


Na rezygnację z produkcji jubilerskiej i podjęcie produkcji wyrobów pamiątkarskich i ozdób w poważnym stopniu wpłynęła ekspansja firm polskich i w pewnym stopniu litewskich, przejawiająca się w dostawach biżuterii dobrej jakości, a przy tym oferowanej po cenach niższych niż koszty produkcji w firmach rosyjskich.
     Trzecią przyczyną zainteresowania się formami rzeźbiarskimi była zmiana nastawienia do form artystycznych z przeszłości ziemi kaliningradzkiej. Odejście od oficjalnego nakazu radzieckiej ideologii o "przegnaniu pruskiego ducha" pozwoliło na wzbudzenie powszechnego zainteresowania ze strony miejscowego społeczeństwa przeszłością Prus Wschodnich i skłoniło tutejszych artystów do poznania i kontynuowania dorobku swych poprzedników na tej ziemi. Wydaje się, że rzeźbiarze pracujący w bursztynie są skłonni do czerpania inspiracji z dzieł dawnych niemieckich mistrzów z całym pietyzmem, acz nie bez koniecznej dozy własnego twórczego spojrzenia.


Mistrzowie poprzedniego pokolenia

Fot. 4. Igor Brasiunas, pierścień, 2000.

Fot. 4. Igor Brasiunas, pierścień, 2000.

     
Rzeźba w bursztynie nie jest zjawiskiem zupełnie nowym dla kaliningradzkich bursztynników. Rzeźbił już w latach 70. naczelny projektant wyrobów Kaliningradzkiego Kombinatu Bursztynowego (firmy państwowej obejmującej wówczas wszystkie kopalnie i zakład przetwórczy) Ernest Lis. Stworzył on całą serię kamei z wyobrażeniami zwierząt i postaci mitologicznych. Mistrz ten wykorzystywał jasny bursztyn nieprzejrzysty i odmiany łaciate. Umiał dostrzec i trafnie podkreślić naturalne słoje barwne i charakterystyczne ukształtowanie powierzchni bryłek, nie obawiając się pozostawienia fragmentów szorstkiej zwietrzeliny bursztynu, jeśli było to uzasadnione kompozycyjnie. Ernest Lis tworzył także rzeźby figuralne, pełne życia i ruchu, zawsze uważnie wykorzystując indywidualne właściwości każdego kamienia. Czujne spojrzenie artysty na zawiłości naturalnych form pozwalały mu wykryć tkwiącą w bryłce bursztynu figurkę bizona lub ukazać, jak z wielkiej, nieco zdeformowanej kropli patrzy na nas głowa pierwotnego człowieka (fot. 1).

Fot. 5. Andriej Kawieckij, Szachiści, 1997, bursztyn, kość słoniowa, drewno, wys. 120 mm.

Fot. 5. Andriej Kawieckij, "Szachiści", 1997, bursztyn, kość słoniowa, drewno, wys. 120 mm.


Doświadczonym artystą starszego pokolenia jest Giennadij Łosiec. Od wielu lat zdobi on wyszukanej formy szkatułki, fajki i tabakierki, a czasami i biżuterię, rzeźbionymi aplikacjami. W ostatnich latach stworzył serię plakietek, w których jego talent ujawnił się z nową siłą. W plakietce "Błazen" (1990) wrażenie przestrzenności reliefowej figury błazna potęguje się dzięki wprowadzeniu kontrastowo ciemnego tła dla jasnej sylwetki na pierwszym planie. Płaszczyzna tła, pokryta na całej powierzchni nacięciami, po których kapryśnie prześlizguje się światło, podkreśla wyrazistość groteskowej sylwetki błazna i jego twarz zniekształconą grymasem.

W tej i nielicznych innych swych pracach Łosiec, jako jedyny z kalinigradzkich artystów, stosuje modyfikowanie koloru bursztynu przez wygrzewanie w oleju z dodatkiem naturalnych barwników. Dzięki temu budzącego spory zabiegowi uzyskuje wzmożoną grę światłocienia i zamierzone efekty barwne, przestrzenne i ekspresyjne (fot. 2).

.

Fot. 6. Andriej Kawieckij, Byk, 2002, bursztyn, drewno, wym. 100 x 75 mm, sygnatura.

Fot. 6. Andriej Kawieckij "Byk", 2002, bursztyn, drewno, wym. 100 x 75 mm, sygnatura

Nowe pokolenie twórców
Dla młodych artystów, którzy podjęli twórczość w latach 90., rzeźba w bursztynie stała się podstawowym sposobem pracy nad tym kamieniem.
Bardzo urozmaicona jest gama dzieł absolwenta Uczelni Artystycznej w Abramcewie - Igora Brasiunasa, lecz jego prawdziwą pasją jest rzeźba figuralna. Do pracy z bursztynem przeniósł on swoje wcześniejsze doświadczenia w dziedzinie ceramiki, snycerki i rzeźby w kości. Wybierając "Jerzego Zwycięzcę" (1999) jako temat ekspresyjnej sceny figuralnej, artysta odniósł się do bardzo popularnego w Rosji kultu św. Jerzego, pogromcy smoka - symbolu zła. Cała kompozycja doskonale wpisuje się w naturalną formę kamienia, choć wywołuje też wrażenie nieco przeładowanej i nazbyt dekoracyjnej. Widać w niej wyraźne wpływy chołmogorskiej szkoły rzeźby w kości - delikatny relief przeplata się tu z przestrzennymi zwojami wolut. Artysta wrażliwie odbiera specyficzne właściwości bursztynu; wszystko staje się ważne: kolor, faktura, forma, zdolność bursztynu zarówno do odbijania, jak i pochłaniania światła (fot. 3).

Fot. 7. Andriej Wierietielnik, flakonik, Powój, 2000, wys. 120 mm, sygnatura.

Fot. 7. Andriej Wierietielnik, flakonik "Powój", 2000, wys. 120 mm, sygnatura.

W twórczości Brasiunasa łatwo dostrzec motywy i wpływy sztuki różnych czasów i narodów - od dawnego Egiptu, Indii i Japonii aż do tradycji ludowych rosyjskich rzeźbiarzy w kości. Nic tu jednak nie polega na kopiowaniu, lecz na inspiracji głęboko przetworzonej w duszy artysty.      Nie tylko rzeźba figuralna zajmuje Igora Brasiunasa. Eksperymentuje on także w innych dziedzinach. Jest autorem serii delikatnych flakoników. Ponadto tworzy kompozycje z pierścieniami w duchu Fossil-Art, w których naturalne formy bursztynu są dopełnione efektami kreowanymi (nawet w formach zupełnie abstrakcyjnych) w celu wywołania sugerowanych przez artystę skojarzeń (fot. 4).

Miano rzeźbiarza-wirtuoza należy się Andriejowi Kawieckiemu. Jedna z wielu jego pięknych prac to kompozycja "Szachiści" (1997) wykonana z jednego kawałka bursztynu o zmiennej przejrzystości, w odcieniu miodowym. Dwaj zadumani szachiści pochylają się nad szachownicą, a towarzyszący im kibic usiłuje podpowiedzieć trafne posunięcie. Cała scena - postacie ludzkie, stolik i figury szachowe, a także splątana korona drzewa nad nimi - jak gdyby wyrasta z jednej bursztynowej masy, tworząc nieco zawikłany, ale harmonijny obraz. Pomysł kompozycyjny autora wykracza poza tę scenę rodzajową. Jest ona uzupełniona postumentem, opasanym jasnymi płytkami kościanymi, pokrytymi delikatnym i precyzyjnym reliefem. Scenki wyrzeźbione w kości przedstawiają historię szachów z wiernością przedstawień, jakiej zapewne nie dałoby się uzyskać w bursztynie. W sumie mamy do czynienia z pomnikiem czy też hymnem ku czci szachów (fot. 5).

Fot. 8. Andriej Wierietielnik, flakonik do perfum - wisiorek, 2001, wys. 80 mm.

Fot. 8. Andriej Wierietielnik, flakonik do perfum - wisiorek, 2001, wys. 80 mm.

Ulubionym tematem Kawieckiego są zwierzęta. Kilkakrotnie powtórzył on motyw jaszczurki (gekon, waran) w skali dochodzącej do pół metra. Figurka byka (2002) zadziwia ekspresją i trafnym wykorzystaniem zmiennego, naturalnego zabarwienia bursztynu (fot. 6).
Andriej Wierietielnik wyspecjalizował się w formowaniu miniaturowych dekoracyjnych naczyniek o objętości od 1 do 50 mililitrów. Z reguły stosuje on początkową obróbkę na tokarce, a następnie ręcznie wykonuje fragmenty rzeźbione. Wszystkie elementy flakonu "Powój" (2001) połączone są na tradycyjne wpusty, bardzo zbliżone do stosowanych w nowożytnych szkatułkach. Zapewniają one dostateczną wytrzymałość i stabilność delikatnemu przedmiotowi. Ręcznie uformowane cztery cienkie łodyżki z listkami na końcach pozwalają utrzymać w równowadze naczyńko, które zdaje ulatywać w przestrzeń (fot. 7). Powierzchnia flakoników z przezroczystego bursztynu jest bogato dekorowana rzeźbą, która stwarza dodatkową grę światła, zaś wyroby nieprzejrzyste z dużymi powierzchniami barwnymi, naturalnymi "pejzażami", imponują głównie kolorem. Dziełem Wierietielnika jest duża seria oryginalnych "flakoników-wisiorków" z inkluzjami, których kształty przypominają neolityczne amulety (fot. 8).

Równolegle z pracami czysto rzeźbiarskimi bursztynnicy kaliningradzcy coraz częściej wykorzystują elementy reliefowe i intaglio jako dekorację przedmiotów sztuki użytkowej - szkatułek, świeczników, zegarów, lamp i wielu innych. Z reguły przy tych zastosowaniach funkcja dekoracyjna zaczyna dominować nad użytkową.

Przykładem może tu być zegar stołowy Borisa Sierowa "Smoczy ogród" (2001). Smukła konstrukcja wsparta w narożnikach na czterech kanelowanych filarach podtrzymuje okrągłą tarczę zegarową. Pod tarczą, na spodzie wspaniałej przejrzystej bryły bursztynu, techniką intaglio został wywołany wizerunek straszliwego smoka. Wrażenie otaczającej smoka roślinności nadają boczne ścianki zegara w typie witrażowym - połączenie płatów bursztynu i metalowej sieci tworzy nastrój ogrodowej niszy. Motyw smoka jest powtórzony czterokrotnie - cztery małe smoki są nóżkami zegara (fot. 9).

Wielka liczba czynnych dziś artystów nie pozwala opublikować ich całej listy. Nie mogę jednak nie wspomnieć choćby kilku wyróżniających się znacznym dorobkiem twórczym. Są to: Lubow Dubrawina, Natalia Ałmazowa, bracia Jurij i Wadim Łopatkinowie, Aleksandr Juricyn, Jewgienij Czekmariew, Władimir Machańkow i Konstantin Buszmielew.

Fot. 9. Boris Sierow, zegar - Smoczy ogród, 2001, bursztyn, srebro, złoto, kość mamucia, mahoń, kryształ, wys. 210 mm, sygnatura.

Fot. 9. Boris Sierow, zegar "Smoczy ogród", 2001, bursztyn, srebro, złoto, kość mamucia, mahoń, kryształ, wys. 210 mm, sygnatura.


Kalinigradzcy rzeźbiarze bursztynu nie osiągnęli jeszcze zapewne doskonałości i trudno im współzawodniczyć ze starymi mistrzami z Gdańska i Królewca. Brak własnej szkoły rzeźby i ugruntowanych tradycji dają się wyraźnie odczuć. Często do bursztynu przenosi się sposoby obróbki poznane przy pracy z twardymi kamieniami jubilerskimi, drewnem czy kością, nie zawsze z należytym efektem. Gotowe dzieła okazują się albo nazbyt prymitywne, albo przeładowane detalami. Zdarza się też niezamierzone stworzenie form wiotkich, wręcz przypominających papieroplastykę.

Występuje też brak możliwości odniesienia się do dzieł uznanych, wyrazistych w formie i treściach ideowych. Częste są zapożyczenia form banalnych lub wielokrotne powtórzenia tego samego motywu. Całe serie tych samych figurek zwierząt czy personifikacji powstają bez troski o nadanie im oryginalnej, nowoczesnej formy.

Mimo tych zastrzeżeń można uznać, że bursztynowe rzeźby są szczytowym osiągnięciem kaliningradzkich bursztynników w ostatnim dziesięcioleciu. Ma to duże znaczenie praktyczne dla przyszłej roli rosyjskiego bursztynnictwa na rynku światowym - nisza rzeźbiarska nie jest jeszcze przez nikogo zajęta.

Fot.: 1-5, 7-9 archiwum Zoi Kostiaszowej Fot. 6 Gabriela Gierłowska


[ drukuj ]


Źródło wiadomości:




Wydawca    Redakcja    Prenumerata    Reklama    Pomoc    Polityka prywatności    
Wszelkie prawa zastrzeżone.